jest tylko jeden mały problem, a mianowicie:
- po pierwsze żaden z tych organów tego nie robi, bo wymaga to analogicznego postępowania administracyjnego, czyli projekt prac geologicznych itd.; pomijam kwestię finansowania takiej weryfikacji (czy organ dysponuje środkami na pokrycie kosztów prac i robót geologicznych, konieczność ogłoszenia przetargu na wyłonienie wykonawcy itd.)
- po drugie organy wchodzą do akcji praktycznie wyłącznie w przypadku zgłoszenia faktu nielegalnej eksploatacji w znaczeniu "kopie i sprzedaje"; wówczas przyjeżdża organ nadzoru górniczego i w najgorszym wypadku wydaje decyzję-nakaz o wstrzymaniu robót; na tym się sprawa kończy a przedsiębiorca spokojnie kopie sobie dalej; nawet po przesłaniu takiej decyzji do starosty, postępowanie w zdecydowanej większości jest albo umarzane albo nigdy nie znajdzie finału w postaci konkretnych sankcji .... - taka jest niestety praktyka ....